Pp. Grunwaldowie w Krakowie

Od Berlina do granicy z Polską jest ok. 70 km. Ten dystans można pieszo pokonać w ciągu dwóch dni, lub samochodem w ciągu godziny. Jadzia prawie dziesięć lat mieszka w Berlinie, siedmioletnia Kasia już po raz szesnasty odwiedziła Polskę. Nawet półtoraroczna Marysia już po raz czwarty przyjechała w lipcu 2012 r. do Krakowa. W Krakowie nigdy nie byli teściowie Jadzi: dziadek Kasi i Marysi (dyrektor wielkiego przedsiębiorstwa) i ich babcia (wykładowca wyższej uczelni). Trudno w to uwierzyć, trudno zrozumieć!

Wielokrotnie ich zapraszałem do Krakowa, ostatnio w styczniu 2012 r. w czasie chrztu Marysi. Wiele dni przygotowań; ustalanie programu, załatwianie spotkań, rezerwacja posiłków, wstępów do muzeów i stało się- 22 lipca 2012 r. ok. 20.00 z pociągu relacji Hamburg - Kraków na Dworcu Głównym w Krakowie wysiedli pp. Angelika i Michael, oraz Jadzia, Jan- Peer i Marysia Grunwaldowie. Wszyscy zatrzymali się w pobliskim hotelu „Polonia" , blisko Bramy Floriańskiej.To świetna baza wypadowa, skąd „wszędzie blisko". Zwiedzanie zaczęliśmy następnego dnia rano od Placu Jana Matejki i Pomnika Grunwaldzkiego (!) Później był spacer po bazarze Stary Kleparz (tego nie mają w Berlinie). A dalej Collegium Maius, Kościół Mariacki, Pałac Biskupów Krakowskich, Muzeum Inżynierii Miejskiej. Następnego dnia rano udaliśmy się do Sanktuarium MiłosierdziaBożego, a od 11.30 pp. Grunwaldowie byli gośćmi Dyrektora MPK Bogdana Żelazo, mojego wieloletniego przyjaciela i kolegi, uczestnika moich wypraw Nad Bosfor i do Hiszpanii. Nie uczestniczyłem w tym przyjęciu, bo ktoś musiał zająć się Marysią, ale moi goście byli zachwyceni gościnnością i serdecznością Krakowianina. Szef krakowskiego MPK wspaniale przyjął swego kolegę po fachu z Berlina. Dziękuję Ci, Bogdan!

Niemal każdy przybywający do Krakowa turysta pierwsze kroki kieruje na Wawel, a myodwiedziliśmy Królewskie Wzgórze w ostatnim, trzecim dniu pobytu. Moich gości oprowadziłem po Katedrze Wawelskiej, Komnatach Królewskich, i wystawie „Dama z gronostajem". Tego dnia odwiedziliśmy też i Kazimierz, tak żydowski jak i chrześcijański.

Po kilku dniach z Berlina otrzymałem kilka zdjęć i podziękowanie za udana wyprawę, za pomoc i opiekę. I to jest najważniejsze!

(na Wawelu)

Marysia!

Pod Pomnikiem Grunwaldzkim

Collegium Maius

Na Rynku Głównym

Muzeum Inżynierii Miejskiej (zajezdnia Św. Wawrzyńca)

Z wizytą u dyrektora krakowskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, Bogdana Żelazo

na żydowskim Cmentarzu Remuh

Przy Dzwonie Zygmunta

Na Wawelu (z tyłu widok na dziedziniec)

Przed Katedrą Wawelską